Korzystając z ładnej pogody w świąteczny czas wybrałem się z familią na spacer do lubińskiego Parku Wrocławskiego, gdzie włodarze miasta stworzyli, ku uciesze gawiedzi, coś na wzór zoo i pozamykali w klatkach, czasem przyciasnych, różne ptaszki. Z ciężkim sercem patrzyłem na zgotowany przez człowieka los tych stworzeń, które dla mnie, i mam nadzieję dla większości z Was, to symbol wolności. Pewnie większości z tych ptaków nigdy nie zobaczyłbym "na żywo" w ich naturalnym środowisku to wolę ich nie oglądać w ogóle, niż patrzeć na nie w niewoli.
To była dla mnie pierwsza i zarazem ostatnia wizyta w tym miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz